Cholera... Głupio się przyznać, ale już trochę zapomniałem, jak wygląda miasto, więc miałem mały problem z namierzeniem obiektu. Dopiero pomoc Nati naprowadziła mnie na właściwy trop. W terenie nie doczytałem wszystkiego, przez co straciliśmy trochę czasu na niewłaściwym obiekcie. Gdy wszystko sprostowaliśmy, kesz padł prawie błyskawicznie. Prawie, bo niestety moje palce okazały się za grube.

Dziękuję!