Kesz powinien nazywać się "Pies - w oczekiwaniu na jego odejście". Nie wiadomo, czy szczepiony i czy nie ugryzie, więc za pierwszym razem odpuściliśmy. Za drugim razem psa już nie było, ale pojawił się problem z wyjęciem kesza. Po kilku minutach siłowania się z elementem udało się go wydobyć. Dziękuję!