Czytając komentarze zauważyłem pewien podział. Na OC problemy z dojściem, z ochroną itp., a na GC wszyscy "szybko i sprawnie tftc". No cóż. Poszliśmy. Na teren nie weszliśmy, a przynajmniej nie od razu, bo ominęliśmy bramę i szliśmy poza ogrodzeniem. Z tym, że później już nie było żadnej granicy i samoistnie znaleźliśmy się na placu. Zadanie policzone, zdjęcia zrobione. Psy wszczęły alarm, ale nikt się nie zjawił. Finał z początkowymi trudnościami z namierzeniem pojemnika, a potem jedynie uwaga przy podejmowaniu, bo straszne ślisko po deszczu. Wybrałem tę bardziej stabilną drogę.
W międzyczasie na teren wyjechali niebiescy, ale chyba nas nie widzieli. Dziękuję!