Dziś wyprawa wzdłuż Uherki. Rowerem, nieśpiesznie, odwiedzając wszystkie miśki i duchy Bieluchy. Bardzo przyjemna trasa i gdybym była rodowitą Chełmianką, z pewnością byłaby przeze mnie często odwiedzana. Dodatkową atrakcją są oczywiście kesze, za które wszystkim założycielom bardzo dziękuję
Już miałam odpuścić, ale przeczytałam w logach, że nie taki diabeł straszny i zerknęłam jeszcze raz :)