Znaleziona z Dorotką
Podjechaliśmy po tego kesza gdy nasza reprezentacja płynęła kajakiem podczas CITO zorganizowanego przez nadulkę, której bardzo dziękujemy za wyciągnięcie nas z domu. Dzięki temu zobaczyliśmy to piękne miejsce, o którym nie mieliśmy wcześniej pojęcia - odkrywanie takich miejsc to właśnie zaleta geocaching'u. Gdyby nie ten kesz to pewnie byśmy przejechali obok i pomyśleli: "kolejny pałac, pewno nic fajnego". Szkoda, że nie widzieliście tego błysku w oku sceptycznie dotychczas do geozabawy nastawionej Dorotki
Te podchody dały nam naprawdę dużo frajdy! KESZEM JESTEŚMY ZACHWYCENI!
Nie spodziewaliśmy się tylu etapów i takiej odległości pierwszego etapu od finału
Każdy z etapów to super pomysł. Zachwyciło nas to, że podpowiedzi są pisane wierszem. Widać dużo wysiłku włożonego w przygotowanie każdego z etapów (wielki podziw i szacunek), każdej podpowiedzi no i samego finału. Szkoda, że nie starczyło na więcej czasu na zwiedzanie parku - nasza reprezentacja zbyt szybko płynęła , a i tak na nas czekali godzinę
Z całą pewnością kiedyś jeszcze tutaj wrócimy.
Zwiedzając park i zameczek myśleliśmy o tym jak dawniejsi właściciele żyli sobie tutaj, w oderwaniu od szarej rzeczywistości chłopstwa, które na to wszystko pracowało. Nad fantazją i kaprysami właścicieli i zazdrościliśmy tego ;)
Dziękujemy za BARDZO fajnego kesza i za pokazanie w BARDZO ciekawy sposób tego miejsca oraz pozdrawiamy serdecznie właściciela :)