Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu PNGS #05 Szczeliniec - Goethe na Szczelińcu    {{found}} 92x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

2927560 2018-10-17 16:58 rekomendacja ronja (user activity17089) - Znaleziona

Hello,

Strasznie się baliśmy tego kesza - taki komercyjny, a my przecież "open" … Nie no, żartuję :)  Znałem szczegóły skrzynki, więc rozwiązywanie zagadki zostawiłem night_time. Z logów wynikało, że jest pracochłonna, zabiera sporo czasu. Ale co z tego, przecież miejsce jest przeurocze. Można wywalić się na tarasie i siedzieć godzinami. A, zapomniałem - staty czekają, to i każda minuta się liczy. Dlatego lecą punkty ujemne. Czort z nimi, poszliśmy na całość :)  Kupiliśmy jedzenie i picie, a co - prawie 17-a, więc pora na obiad. Żeby było ciekawie, to nikt nas nie zachęcał do zjedzenia, nie chodził za nami i nie spoglądał znacząco w oczy, że nie wypada tak tylko po skrzynkę przyleźć. Czuliśmy się bardzo dobrze, było przyjemnie, a ludzie ze schroniska dopełniali tej sympatycznej atmosfery. Pamiętajcie - niczego nie musicie kupować. Bądźcie normalni, uśmiechnijcie się, pogadajcie, podzielcie wrażeniami - to nic nie kosztuje, a w zamian dostaniecie to samo :)  OK, zabieramy się do działania. Wyszło nam 25 minut na poznanie odpowiedzi. To chyba dobry czas, jak na nietypa. Pamiętam kilka znacznie dłuższych, wystawionych gdzieś daleko w lesie, o znacznie większym stopniu skomplikowania. Nie ma co mruczeć, nie jest źle. Szczególnie, że w zamian dostajemy oryginalny pojemnik z niesamowitym pomysłem na logbook. Gdy jonash2202 wyjęła go z torby, wszyscy w CSE jęknęli - pomysł był przedni. Tak więc pióro w rękę i można spróbować swoich zdolności w kaligrafii (czyli wpisać się do logbooka, nie wbić, czy szrajbnąć długopisem)  :)  Ktoś jeszcze pamięta z podstawówki pióra z wiecznie pogiętymi stalówkami, wciąż pozapychane bibułą kałamarze i te pozacierane rękawem gryzmoły, które ponoć były literami, słowami, zdaniami? Odpoczęliśmy, było nam bardzo miło :)  Fajny kesz, fajne miejsce. Pzdr, Wojtek