Skoro to ostatni dzień ładnej pogody i taka niespodzianka to żal nie skorzystać... szybko po pracy po 2/3 drużyny A i na keszowanie... Tutaj lekko nie było, każde drzewo sprawdzone, każda dziupla i nic. Na całe szczęście nadeszła grupa wsparcia, która też niestety nie mogła zlokalizować kesza. Nadszedł czas na telefon do przyjaciela
pokierował grupę na właściwe miejsce, okazało się, że kordy były mocno przestrzelone ale przynajmniej mogliśmy podjąć kesza w doborowym towarzystwie. Bardzo dziękujemy :)