Wpisy do logu WIO na piwo #66 8x 8x 8x
2018-10-13 21:03 Bar i Lepsza Połówka (6425) - Uczestniczył w spotkaniu
Serdeczne podziękowania Wam wszystkim, że zechcieliście skorzystać z naszego zaproszenia do Novel House, jak i na ścieżkę Jeziora Puszczy Zielonki (dla Wyczynowego Zespołu Keszerskiego MAROLABO: Marassa, Ronji, Lady Bird i Bodzia była to wręcz ścieżka zdrowia ;-) ).
Kiedy tuż przed dwunastą zadzwoniła do nas Lady Bird i oświadczyła, że zaliczyli już ścieżkę, myśleliśmy, że to taki żart. Wielki szacun dla Zespołu, bo uczynił coś dla nas wręcz niewyobrażalnego. Żałujemy trochę, że wyczyn ten uniemożliwił Im napawanie się pięknem przyrody, ale wierzymy, że 16-godzinne, nocne keszowanie miało dla Nich swój niepowtarzalny urok i smak niezapomnianej przygody. ;-)
Wyrwani tak nagle z rozlicznych zajęć domowych, znacznie przyśpieszyliśmy swoje przybycie do Novel House, by Bohaterzy nie musieli czekać, więc już o trzynastej witaliśmy cztery ludzkie Cienie, które jednak robiły dobrą minę do złej gry.
Nie miejmy Im więc za złe, że dwa z Nich przycięły lekko komara, a cała Wielka Czwórka nie doczekała się przybycia kolejnych Gości i po piętnastej poddała tyły. My po takim keszowaniu: wiele kilometrów w terenie bez picia, jedzenia, w błocie, wśród wertepów i przewalonych drzew, po ciemku, w towarzystwie dzików bylibyśmy pewnie klientami OIOM-u. ;-)
Miło nam było witać kolejnych Przybywających: Vilka z Buniaczkiem, którzy "chociaż na chwilkę", a jednak posiedzieli nieco dłużej, Abukkawona, który znalazł czas, mimo studenckich obowiązków, Rredana i Algidę, chociaż Rredan "na wylocie" i czasu nie miał wcale, RoDa (bez JJ) i Brasię i słuchać Ich dzielenia się wrażeniami, a gdy emocje trochę opadły, pogadać na inne tematy.
Wuchta Wiary ukryła, by tradycji stało się zadość, suWIOnira i kolejną skrzyneczkę pamiątkową: Puszcza WIOlonka, na których to czynnościach przyłapał Ich czujny Menadżer Novel House, mimo że to przecież poza terenem Jego obiektu - więc maksyma Vilka, że na wsi kesze podejmuje się inaczej (i ukrywa tez!) i że możesz być obserwowany, sprawdziła się w stu procentach. ;-)
Gdy już się ściemniło ukoronowaniem spotkania był niewinny, krótki spacerek do pobliskiej skrzyneczki w Pławnie, który nie wiadomo dlaczego, przeciągnął się w czasie i przestrzeni, a nas przeciągnął do Jeziora Czarnego i Czarnego Małego.
Dementujemy plotki, jakoby to Bary były inicjatorami spacerku, a już na pewno nie oni ciągnęli dalej... no, w każdym razie nic nie wspominali o Modrym i Tucznie. ;-)
Dziękujemy, że w Waszym towarzystwie mieliśmy namiastkę odczuć, które miał Wyczynowy Zespół Keszerski i że mogliśmy obserwować Was w akcji. :-)
Jesteśmy szczęśliwi i w pełni usatysfakcjonowani spotkaniem z Wami i bardzo, bardzo dziękujemy. :-)