Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Ku pamięci i przestrodze potomnych    {{found}} 103x {{not_found}} 3x {{log_note}} 2x Photo 1x Galeria  

2920513 2018-10-06 00:15 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Wreszcie nadszedł czas na kolejną nocną wyprawę keszową z Werroną. Tym razem zdecydowaliśmy się na Siedlce, które kuszą mnogością wysoko ocenianych skrzynek. Wprawdzie wstępny plan zakładał zdobycie wszystkich czterech siedleckich ścieżek i - być może - dorzucenie do nich jeszcze kilku najlepszych rodzynków "nieścieżkowych", ale nasze nocne wyprawy mają dość jednoznacznie zdefiniowane ramy czasowe, a poza tym w nocy w niektórych miejscach szuka się łatwiej, a w niektórych trudniej. Na dodatek, my się raczej nie nastawiamy na ilość i statystyki. Równie ważna (a może i ważniejsza) jest okazja do pogadania na różne tematy i napicia się soczku jabłkowego na ławce w parku;-)Dlatego ostatecznie decydujemy się na siedleckie centrum (bez okolic) plus Lasek Sekulski. Plan był prosty - przyjechać do Siedlec jeszcze za jasności i odwiedzić Lasek w promieniach zachodzącego słońca, a potem wrócić sobie spacerkiem do centrum, coś zjeść i napić się herbatki w jakimś miłym lokalu, a kiedy się już mugolstwo ulokuje przed swoimi telewizorami ruszyć na nocne łowy :-)

Po zakończeniu ekscytującej wizyty w najbardziej reprezentacyjnym kościele miasta ruszyliśmy w długą drogę do następnego kesza. Planując naszą trasę uznałem, że lepiej będzie najpierw wykonać ten spacerek, a potem wracać w kierunku stacji i po drodze zbierać zaplanowane żniwa. Na pierwszym odcinku (tym na Świrskiego) było jeszcze trochę ruchu, ale kiedy skręciliśmy w Czerwonego Krzyża już po kilkudziesięciu metrach zrobiło się pusto, cicho i przyjemnie. Aż do samego kesza nie spotkaliśmy żywej duszy:-)W międzyczasie zaczął się nowy dzień, a my mieliśmy okazję obgadać różne zaległe tematy.

Wreszcie dotarliśmy na miejsce i po dość krótkim macaniu znaleźliśmy kesza z tym smutnym ale ważnym przesłaniem.

Dziękuję bardzo!