2018-08-10 00:55
askafarbowana
(
300)
- Gevonden
Cóż to była za wędrówka...
Zaczęło się banalnie: badania w szpitalu w Ustrzykach i świadomość, że mam parę godzin czasu po ich wykonaniu. Czegóż więcej potrzeba. Przemyślnie zapakowalam długie spodnie, buty odpowiednie i jazda. Nie mając ochoty na brodzenie a także zainspirowana poprzednikami, także ruszyłam od tejże ulicy, a dokładnie z parkingu przy szpitalu. Po około 30 min miałam za sobą ok 200 m... Zachaszczone podejście, potem tory kolejowe i... Coraz wyższe pokrzywy. Nie znoszę zawracać z obranej ścieżki, więc rozsądek przyszedł dopiero jak pokrzywy sięgały wyżej pasa a ubyło może z 400 m, czyli został ponad 1200 do celu. Z poczuciem porażki już miałam wracać, gdy na drodze sromotnej klęski... Spotkała mnie wygodna ścieżka, a właściwie to dróżka prowadząca prawie w linii prostej do miejsca ukrycia. Bez komplikacji już dotarłam do celu.
W skrócie, super sprawa. Za takie akcje kocham caching...