No w końcu się udało! Dwa razy tu byłem, za pierwszym razem, dwa lata temu, kesza nie było, a rok temu kesz był, ale nie przeczytałem informacji w opisie i szukałem według spojlera. Dzisiaj poszło szybko i sprawnie, gdyż kesz leżał na wierzchu, gdyż wypadł ze swojej miejscówki. Po wpisie ukryłem go tak jak trzeba. Dzięki i pozdrawiam