No, nieźle skitrana skrzynka, ale się udało. Przy drugim podejściu stwierdziłem, że tym razem muszę znaleźć tego kesza. Karczów było sporo, ale po chwili dostrzegłem jednego, który w miarę się wyróżniał, i tam też był kesz.
Widok ze wzgórza bardzo fajny, jeszcze niezarośnięty. Podejście wyczerpujące (choć może jest lepsze wejście niż moje od północy). Dzięki za pokazanie miejsca!