W drodze po kesza mijaliśmy kogoś w samochodzie. Przypatrywał się nam, bo wcześniej chciał się zatrzymać najbliżej kordów, ale widząc nas pojechał dalej. Gdy już dotarliśmy na kordy, ktoś do nas szedł. To właśnie on.

Powiedział, że dla niego też zbyt podejrzanie wyglądaliśmy i stwierdził, że chyba keszujemy. Okazało się, że to z GC, a że ten kesz był akurat dwusystemowy, to też go miał na celowniku. Ale do rzeczy - nie wiem dlaczego razem z Daraskiem postanowiliśmy zejść na dół, skoro kordy wskazywały górę.

Potem mieliśmy trudności z wejściem.

Okolice kesza się bardzo zmieniły, ale pojemnik jak pozostałe mega.

Dziękuję!