Wspólnie z Sołtysem. Dzik był porządną niespodzianką. Dobrze, że nie obudził się, jak byliśmy bliżejPrzygód nigdy dość - szukając skrótu zjechałem na dupsku ze skarpki - spodnie nie nadawały się do pokazania szerszemu ogółowiSolidny kesz, dobre miejsce ukrycia. Dzięki za kesza.