jadąc z Litwy nie mogliśmy odpuścić sierściuchowego mobilniaka więc zrobiliśmy tu mały przystanek i w czasie rozkrecania przywitał nas strażnik wdajac się w miłą pogawędke. zostawiliśmy kesza na miejscu ale do zdobycia go albo trzeva byc sprawnym fizycznie albo we dwójkę. dobrze ze od razu chciałam logować bo się okazało ze trzeba wrócić bo qr Code, tak to jest jak się czyta opis po fakcie.