Sporo osób się kręci. Najgorsi są ci z psami. Piesek zrobi siusiu tam, potem gdzie indziej, właściciel się zatrzyma żeby popatrzeć na jakąś witrynę sklepu albo na drzewo albo innego ptaka...a człowiek stoi i czeka, czeka, czeka... A jak już sobie pójdzie ten przemiły pan z pieskiem, to w międzyczasie zdąży się napatoczyć kolejny...