Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Projekt PL: Wola Wyżna [EM-130]    {{found}} 125x {{not_found}} 7x {{log_note}} 8x Photo 3x Galeria  

2883763 2018-08-26 12:30 JAsiek. (user activity4609) - Znaleziona

No to była najlepsza akcja tego dnia, bez dwóch zdań.

Przygotowując się do projektu przeczytałem wszystkie opisy keszy i logi czytałem tylko przy tych skrzynkach, które ostatnio miały DNF albo były niedostępne. Kesze aktywne i regularnie znajdowane miałem zamiar zbierać bez większych komplikacji. A jednak CZYTANIE LOGÓW BARDZO SIĘ PRZYDAJE.

Po pierwsze to postanowiłem poprowadzić grupę na przełaj, przez pola, za co już byli mi ogromnie wdzięczni. W końcu 3 rowy melioracyjne nie mogą stanowić przeszkody nie do przeskoczenia. No chyba, że od 3 dni pada i wody w rowach jest sporo. Dwa rowy jakoś udało się przeskoczyć, w trzecim niestety woda była tak wysoko, że nie było żadnych szans. Okazało się wkrótce, że ktoś celowo pobudował groble i tę wodę celowo spiętrzał, ale chociaż po grobli dało się wygodnie przejść. Dzięki temu wyszliśmy na skoszoną łączkę i poszliśmy na azymut po skrzynkę. Skończyło się tym, że Victor+ wdepnął po łydkę a ja z MAleską drwiliśmy sobie z niego w najlepsze. Gdy po 5 minutach nic nie mogliśmy wypatrzeć nastąpiła konsternacja i czytanie logów. No tak, podróż od zachodu to był zły wybór.

Musieliśmy dojść do mostku, co było całkiem łatwe zważywszy na sianokosy, ale droga wzdłuż wschodniego brzegu to już jakiś kompletny odjazd. Mokre trawsko po pachy tak nas wysmagało, że przemoczeni byliśmy niemal do majtek, grząski grunt bez litości wlewał nam wodę do butów górą cholewek. Kiedy doszliśmy na kordy byliśmy już tak mokrzy, że nie było żadnego sensu omijać rzeki. Kolejnych 10 minut brodzenia w rzece po uda zaowocowało znalezieniem kesza.

TAKI MIKRUS?!? CO???

Ważne, że w dobrym stanie. Szybki wpis i odwrót. Po drodze do asfaltu spłoszyliśmy jeszcze dwie sarenki, wysmagaliśmy się już absolutnie do cna i ledwie żywi dotarliśmy na most. Jak teraz patrzę na godziny logowania to nie chce mi się wierzyć, że całość zajęła nam mniej niż godzinę. Byłem przekonany, że minęło z półtorej albo i dwie.

Tę skrzynkę chyba będę wspominał najdłużej z całego projektu.

Dzięki.