Wisiał mi ten keszyk nad głową od dłuższego czasu. Dziś z agentem Tomkiem pełen sukces. Ale szacun dla Nannette za wytrwałość. Ochrona deptała nam już po piętach i mieliśmy już praktycznie odpuścić gdy Nannette wyciągnęłą kesza z kryjówki. Szybki wpis i wycofanie na z góry upatrzone pozycje. Strat w ludziach i sprzęcie nie było ;).