Stacja X - biorę z niej przykład i również pozbywam się części szat.
Pierwszy zamek na dzisiejszej trasie i od razu takie podejście. Niby poranek ale slonce podgrzewalo atmosferę do 27st. Po pierwszych 100m już sapałem, a co dopiero na szczycie...
Kesz dosyć sprawnie namierzony ale nie obyło się bez walki: wśród ofiar jeden kleszcz - głupi nie zdawał sobie sprawy czym grozi bezpośredni kontakt z vilkolaczą skórą
Skrzynka bez logbooka, także dolozylem kilka kartek w strunowce.
Z góry zacne widoki, warto się tu wdrapac!
Dzięki za kesz i kolejny zamek ze ścieżki.