Ciekawe zdjęcia w środku, dzięki za ich pokazanie :)
Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że większość maskowania odpadła, chyba, jak autor zakrywał pojemnik dodatkowym, sporym kawałkiem kory. Ewentualnie maskowanie umyślnie znajduje się wyłącznie na zakrętce, wtedy jest wciąż na miejscu - udało mi się go nie oderwać, choć ciężko było odkręcić.