Podczas poszukiwań w słupie zainteresowało się mną spore stadko gołębi i chodziło za mną krok w krok. Trudno im się dziwić, wszak (sądząc po ilości resztek pieczywa), to miejsce ich dokarmiania. W niedzielę przed południem cicho tu i bezludnie. Dziękuję i pozdrawiam.