Dobra, zawalczyłem jeszcze raz bo żarły mnie wyżuty sumienia, że Johnno-skrytki nie znalazłemOkazało się że keszyk był, ale 5cm obok miejsca które obczajałemDziekuję temu, kto posprzątał liście, które rozmemłałem poprzednioZabrałem piłeczkę i duszka za Kreta-ratownika :)