Tak, jak pomyślę, jak blisko byliśmy poprzednio, to się za głowę łapię, że tak się rozbiliśmy o ten klucz. Tym razem też nie było łatwo, ale wyjątkowo dobrze sprawdziła się praca zespołowa (taki mały efekt synergii). Bardzo dziękuję za kesza i za ten widok wieczornego pomnika w śniegu poprzednim razem.