Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Cy cuś warszawski # 39    {{found}} 23x {{not_found}} 7x {{log_note}} 2x Photo 1x Galeria  

2854971 2018-08-03 12:40 Dombie (user activity1928) - Nieznaleziona

Ach, co to był za dzień!

Ostatnio zdarzyły mi się dwie keszowe wyprawy z moim starszym Hobbitem, na co mogłem sobie pozwolić ciesząc się moim letnim urlopem. Dziś, na finał urlopu, wybraliśmy się na wyprawę w komplecie - czyli z dwoma Hobbitami, bo młodszy zdążył w międzyczasie powrócić ze swoich letnich wojaży - a w kilku keszach nawet w nadkomplecie (!) bo dołączyła do naszego chłopskiego towarzystwa Iwonia. Wyprawa miała charakter wielowymiarowy, bo oprócz keszownictwa zaspokoiliśmy dziś wiele innych potrzeb. Nie będę zdradzał szczegółów, ponieważ niektóre z nich dotyczyły miejsc, które mogą przypadkowo spojlerować lokalizację quizowych keszy, ale był to dzień naprawdę udany. Większość keszy obejmowała - można by rzec - takie cy-cusiowe dożynki, ale też trafiły się i Mariany, i kolejne zdobycze ze ścieżki Kod Leonarda, a wisienką na torcie był pewien quiz, którego rozkminiłem z milion lat temu, ale jakoś nigdy nie było mi tam po drodze (co zważywszy lokalizację brzmi dość zabawnie). Tradycyjnie loguję wszystko zupełnie nie w takiej kolejności i nie w takich godzinach, jak się odbywało podejmowanie :)

Niestety - nie obyło się bez zonka i to na dodatek w wyimku, którego rozkminiłem już dawno temu, można powiedzieć... ze słuchu. Nie będę się wdawał w szczegóły owego rozkminienia, ale - z grubsza biorąc - usłyszałem o nim od pewnej miłej koleżanki keszerki, która powiedziała mi na jego temat właściwie tylko pięć słów, dodając jeszcze coś w rodzaju "no i gdzie to może być według ciebie?" albo "no i z jakim miejscem ci się to kojarzy?". A ja - jakoś tak zupełnie odruchowo - odpowiedziałem, że z TYM. A ona na to, że to właśnie TAM :)

Wtedy nie pojechałem, później też, a dziś sądziłem, że pójdę jak po swoje, a na miejscu... remont :(

I to taki, że obawiam się, że kesza przy tym zniknęło :(