Rano był plan ruszyć na kajaki, ale pogoda wydawała się zbyt wietrzna, więc keszowaliśmy na projekcie Gryf. Po południu się przejaśniło, więc ruszyliśmy z żoną na Dziewoklicz i popłynęliśmy. Na kanale rybnym po trudnej przenosce okazało się, że przez trzciny nie przebijemy się do Jeziora Portowego, więc wróciliśmy na Odrę. Zrobiliśmy kółko przez Wenecję, a po drodze namówiłem małżonkę do desantu na tę wyspę. Gdy ja szukałem kesza gc, żona przypadkiem wypatrzyła ten
Miejscówka super ciekawa. Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.