Do trzech razy sztuka. Po wcześniejszym przejrzeniu okolicy zamku- wszytkie pobliskie krzewy były moje- wreszcie znaleziony. Tym razem szukanie trwało małą chwilę. Ciekawie było przy tym keszu, ciekawie. Mój brat miał już plan udawać służby porządkowe żeby nie zwracać na siebie uwagi przy przeszukiwaniu roślinek- a tu niespodzianka ;)