Ufff.. chyba ósme podejście, jednak tym razem w pełnym blasku zimowego słońca, co pozwoliło wypatrzeć kesza w mniej niż minutę. Jeśli nie jesteście nocnymi wędrowcami zdecydowanie polecam tą porę dnia na poszukiwania, w nocy kesz staje się zupełnie niewidoczny.