1y etap naprawiony, wszystkie kesze na swoim miejscu. Nie archwizujmy, opiekujmy się szybciej (niż leń okorzec :p) Finałowy kesz nieco ułamany ale suchy i zafoliowany od środka, zabierzcie czarny worek na maskowanie a jak ktoś ma dobry pojemnik to też się przyda bo kesz jest przedni. 1y etam mam wydrukowany, gdyby znowu zginął, postaram się podmienić go sprawniej, a gdyby ktoś ze znalazców mieszkających w pobliżu chciał pomóc - mogę zawsze słać mejlem. Sorewicz dla wszystkich, którzy byli i nie znaleźli. Najpierw zapomniałem, ostatnio nie miałem czasu. Ten tego no, składam na Wasze ręce oficjalną samokrytykę
ps.sporo tam giftów na wymianę
pozdro