Na pierwszego kesza przy archikatedrze się spóźniłem, bo drzewa kryjące saracenowego kesza zostały w międzyczasie wycięte. Drugi kesz znaleziony szybciutko. Teraz, przy trzecim, trzeba było chwilę pogłówkować, choć na miejsce ukrycia zwróciłem uwagę od razu. Wracając, z przyzwyczajenia zajrzałem w miejsce ukrycia drugiego kesza. Dziękuję.