Obrażeni na komary w Kampinosie dziś zwiedzamy Warszawę. Sady żoliborskie zostawiliśmy sobie na deser, ale nie było łatwo. Na szczęście Ted zaabsorbował sobą uwagę pani udając fotografa/ornitologa/dendrologa a my mogliśmy wyjąć skrzynkę.<br />
<br />
Tylko wpis.<br />
<br />
Aha, polecamy pobliski bar Sady Żoliborskie -- jest na prawdę super, ładnie, czysto, tanio, smacznie.