No nie mogłem sobie odmówić poszukiwań w ciemno. Tymbardziej, że dwa kesze mają kordy w wodzie a jeden pokazywał inne miejsce niż powinien. Było więc i wyzwanie. Choć poszukiwań nie prowadziłem tak do końca w ciemno bo miejscowość trochę znam. Wyszło , że na Śląsk trzeba mi się było wybrać dwie godzinki szybciej niż planowałem a na miejsce docelowe i tak dotarłem drogą wodną.
( żaden z keszy nie jest na kordach choć wszystkie są założone jako "tradycyjne" -powinny być "inne". Myślę, że jeszcze 90 znalezień i sklei się tu ścieżka "Poznaj zakątki Dzierżna")