Początkowo GPS wyprowadził nas "w pole" ale szybko się zorientowaliśmy gdzie jest skrytka. W sumie to ja się zorientowałem bo Phoebe chciała iść w drugą stronę
Dzięki za "Pocieszacz", nieco nas pocieszyła po tym jak nie udało się znaleźć pobliskiego Armaggedonu (zaczęło padać, trzeba było odpuścić).