Jolanta czuwała nad nami, bo skrzynkę znaleźliśmy szybko, a żar lał się z nieba. W pobliskim sklepiku kupiliśmy najlepszą w życiu lemoniadę aroniowo-cytrynowo-miętową i pojechaliśmy dalej. Dziś wyczyściliśmy okolicę, robiąc kilkadziesiąt km. Jestesmy brudni, zmęczeni i dumni. Dziękujemy