No jak sam nie zrobisz... ;-)
Reaktywacja zupełnie mi nie pasowała więc powiedzmy że miałem po drodze.
Pierwotne miejsce obecnie zbyt na widoku więc znalazłem podobne, za ścianą i z koordami reaktywacyjnymi. Tu nikt nie powinien nas dostrzec. Jeśli ktoś akurat nie mierzy 2,5m no to trzeba się kawałek wspiąć. Na pewno jest niżej, co za tym idzie bezpieczniej ale wysilić nieco też się trzeba. Ja ze skręconą nogą dałem radę, więc i Wam się uda