Podchodząc z Meteorem do kesza, przy bramie niechcący zahaczyliśmy o policyjną śnieżynkę i włączyliśmy śnieżycę. Która w sumie pomogła w maskowaniu ruchów okołokeszowych. Wracając znów zahaczyliśmy o śnieżynkę i śnieżyca się wyłączyła. Po 15 minutach wyszło słońce :D