Oj kordy swoje, a kesz swoje. Na samym początku spojrzałem w to miejsce, ale wydawało mi się mało keszowe jak na to, czego się spodziewaliśmy.Po jakichś dziesięciu minutach jednak poszedłem tam i dokładniej sprawdziłem - jest! I to ręcznie robione! Za to leci zielone. :)