Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Riese: Ramenberg - AER    {{found}} 14x {{not_found}} 2x {{log_note}} 5x Photo 13x Gallery  

2742220 2018-04-28 21:58 recommendation slawekragnar (user activity2078) - Found it

-Wzywałeś mnie Odynie , jestem zatem i jako twój dłużnik misję jaką mi polecisz wypełnię.  -Ragnarze bratem mi jesteś,  długu u mnie żadnego nie masz, bo twoje życie jednako drogim dla mnie jak własne. Proszę ciebie, gdyż nikt inny z szeregu nie wystąpił gdym pierwsze pytanie postawił. Kruki moje wieści mi zniosły, że w Midgardzie  nieprzyjacielski swój trupi łeb Hel bogini podniosła. Zło jej wasale po krainie sieją, ludzi do szaleństwa przywodzą, nie ma tam już zaufania i miłości, ponoć złota moneta z wizerunkiem Hel trupiej dla nich teraz jest najwyższym darem.  Znakami ciało twe kłutymi dla ochrony naznaczę ,  a ty do gadziej dominy wtargnij i runami które ci  pokaże ją opieczętuj. W inny czas niż żyjem cię poślę, niczemu się nie dziwuj, to kraina zepsuta , lecz ty lekarstwo jej poniesiesz.  Rumaka żelaznego tam dosiądziesz i szukać wrót do otchłani będziesz. Górę ci moje ptaki wskażą, jednak magia wejścia broni i przed wzrokiem ono zakryte. – Będzie jak powiedziałeś. Ragnar ruszył ku portalowi do dziewięciu światów, dotknął runy Midgardu i poszybował pomiędzy rzeką czasu, niczym tancerz wirujący między kroplami deszczu. Otworzył oczy , leżał u stóp pięknych zielonych gór.  Hugin i Munin spoglądali ba niego swymi kruczymi oczyma. Mądrość i Wiedza , tak brzmią ich imiona w ludzkiej mowie.  Ptak wskazał mu skrzydłem coś co mogło przypominać wierzchowca, spojrzał na niego zbyt inteligentnie jak na ptaka i odezwał się w mowie ludzi, to twój rumak, nie ma w nim życia, jednak poniesie cię niezawodnie. Ta góra twym celem , tutaj Soboń ją nazywają.  Ruszaj , a gdy się wypełni, wrócimy po ciebie. Dzień pierwszy nie przyniósł dobrych wieści,  Ragnar kluczył wokoło , wzdłuż i w szerz, jego doświadczenie nie pomogło, los na upodlonym świecie mu nie sprzyjał.  Dnia drugiego znów przeszedł wiele kilometrów w poszukiwaniu,  a i ten dzień był straconym. Dnia przybył trzeciego, wiedział że czas się dzisiaj dopełni.  Zszedł wokoło drogę wokoło, którą intuicja mu wskazała,  a gdy ku zmierzchaniu się miało,  jego usta ułożyły się na kształt uśmiechu.  Czuł jak cienie wypełzają z wnętrza i rzucają się na jego zmysły, lecz magia Odyna , zaklęta w znakach na jego ciele, była mu tarczą lepszą niż spiżowa.  Zanurzył się w otchłań, szedł jakby prowadził go kto za rękę w ciemności, z bocznych pieczar słyszał głosy – złe głosy.  Brnął naprzód , nieugięcie płynąc przez rzekę zła, która wylewała się stąd na świat.  Dotarł do kresu, był mokry i cały dygotał jak w febrze.  Odnalazł skrzynkę Pandory, z której zła ręką Hel świat dla swoich potrzeb kształtowała.  Odczytał znaki i ruszył postawić runy, by zawrzeć tę potworną paszczę zła po wsze czasy.  Czuł ziąb przenikający całe jego ciało, drżącą wciąż dłonią wypisał magiczną formułę i poczuł spokój.  Wyszedł z czeluści w noc.  Jego żelazna bestia czekała z drugiej strony góry, kierował się na tarczę księżyca.  Otworzył oczy , blask ognia dogasał, poczeka tu do rana na Kruki Odyna i powróci tam, gdzie miejsce jego . Do Valhalli! 

Pictures for this log entry:
Maleficium, młot na czarownice :D
Maleficium, młot na czarownice :D