Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Gdyńskie lasy    {{found}} 29x {{not_found}} 0x {{log_note}} 5x Photo 10x Galeria  

2740212 2018-04-13 23:05 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Zbliżająca się kolejna wizyta służbowa w Gdańsku skłoniła mnie do tego, żeby wreszcie połączyć ten wyjazd z trochę większym keszowaniem niż jeden, czy dwa strzały. Pewnie gdybym znajdował się w jakiejś innej miejscowości, zdecydowałbym się na nocną łazęgę w towarzystwie własnych myśli, co ostatnio sprawia mi więcej przyjemności niż kiedykolwiek. Ale, że znajdowałem się w Trójmieście, własne myśli miały bardzo silnego konkurenta w osobie Lady Moon. Niewielu konkurentów zdołałoby pokonać własne myśli, ale Lady Moon nie miała z tym kłopotów:)A ponieważ - nakręcony nieoczekiwanymi wyimkowymi sukcesami w Gdańsku - zainteresowałem się również wyimkami z Gdyni (znanymi jako Zagadki Gdyńskie) i odniosłem pewne sukcesy wirtualnie przeczesując tutejsze ulice, to umówiliśmy się z Lady na łazęgę po Gdyni. Wyspowiadałem się jej z moich zagadkowych sukcesów i poprosiłem, żeby zarekomendowała kilka innych miejsc, które moglibyśmy odwiedzić przy okazji. I tak oto w piątek trzynastego zameldowałem się na Grabówku, gdzie zaczęliśmy naszą eskapadę!

Jak się okazało, odwiedziny źródełka na żółtym szlaku nie tylko dostarczyły mi mnóstwa pięknych wrażeń, ale dodatkowo zaowocowały możliwością podjęcia (i przeniesienia!) mobilniaka, który bardzo trafnie oddaje moje nastawienie do Gdyni. Podobnie jak Joanna, ja również uważam, że tego miasta nie do się nie kochać. Zresztą, gdyby nie kilka wydarzeń, które pokierowały moim życiem tak jak pokierowały, najprawdopodobniej właśnie tutaj dziś bym mieszkał :)

No ale mieszkam gdzie indziej i w Gdyni bywam niezbyt często. Na szczęście wszystkie moje ostatnie w tym mieście wizyty to spotkania z Lady Moon, czyli okazja do takich właśnie wypraw, jak dzisiejsza...

Dzięki za ten skarb!