Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Zagadka Gdyńska nr 7    {{found}} 30x {{not_found}} 0x {{log_note}} 1x  

2732653 2018-04-13 19:40 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Zbliżająca się kolejna wizyta służbowa w Gdańsku skłoniła mnie do tego, żeby wreszcie połączyć ten wyjazd z trochę większym keszowaniem niż jeden, czy dwa strzały. Pewnie gdybym znajdował się w jakiejś innej miejscowości, zdecydowałbym się na nocną łazęgę w towarzystwie własnych myśli, co ostatnio sprawia mi więcej przyjemności niż kiedykolwiek. Ale, że znajdowałem się w Trójmieście, własne myśli miały bardzo silnego konkurenta w osobie Lady Moon. Niewielu konkurentów zdołałoby pokonać własne myśli, ale Lady Moon nie miała z tym kłopotów:)A ponieważ - nakręcony nieoczekiwanymi wyimkowymi sukcesami w Gdańsku - zainteresowałem się również wyimkami z Gdyni (znanymi jako Zagadki Gdyńskie) i odniosłem pewne sukcesy wirtualnie przeczesując tutejsze ulice, to umówiliśmy się z Lady na łazęgę po Gdyni. Wyspowiadałem się jej z moich zagadkowych sukcesów i poprosiłem, żeby zarekomendowała kilka innych miejsc, które moglibyśmy odwiedzić przy okazji. I tak oto w piątek trzynastego zameldowałem się na Grabówku, gdzie zaczęliśmy naszą eskapadę!

Zagadki były tą częścią dzisiejszego programu, która znalazła się na liście dzięki moim sukcesom w wirtualnym zwiedzaniu Gdyni dzięki uprzejmości powszechnie znanego wujka. Byłem zaskoczony, że udało mi się wyszperać tak wiele tych wyimków. Szczególnie jeden z nich napawał mnie wielką radością (ale o tym w swoim czasie). Ale też poświęciłem na to naprawdę sporo czasu. Kesze staram się zawsze logować bardzo skrupulatnie w takiej kolejności, w jakiej je podejmowałem, starannie notując rzeczywisty czas podjęcia. W przypadku tych zagadek z dość zrozumiałych powodów zmieniam to podejście i loguję je według ich numerków i w zupełnie innej kolejności niż faktyczna kolejność podejmowania. Myślę sobie, że skoro ja je odnalazłem w guglu, to i innym się to uda:)Historyjki, które nas spotkały w miejscach ukrycia są już jak najbardziej prawdziwe, a niektóre były dość zabawne. Właśnie taka zdarzyła się w tym miejscu. Kiedy namierzyłem miejscówkę wirtualnie, udało mi się również wirtualnie przemierzyć trasę od wyimka do miejsca ukrycia. W gruncie rzeczy było to dość łatwe, bo jak się namierzy detal, to dalej wszystko idzie jak po maśle. Do tego stopnia, że można sobie niemal w punkt sprawdzić koordynaty schowanka. A ponieważ jechaliśmy w kierunku wyimka mijając miejsce ukrycia, to najpierw zatrzymałem się właśnie tam. Lady Moon popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem i powiedziała: "A gdzie ty stajesz? Ty na pewno wiesz, gdzie jest zagadka?" A ja na to: "No zagadka to jest tam dalej, ale skoro już tu jesteśmy, to najpierw podejmę sobie kesza, a potem pojedziemy do wyimka, bo przecież tu jest schowanko". A Lady na to: "Tu??? Jak to tu???":D

No ale kesz oczywiście tam był. Z pięknym wieczkiem i jeszcze piękniejszym logbookiem. Równie pięknym jak i sam wyimek...

Dzięki za niego Lady Moon!