Obiekt mocno keszowy, więc bez wahania zabrałem się do roboty. A kesza jeszcze nie widzieliśmy. Dopiero w połowie drogi towarzysze wskazali mi kierunek, w którym mam się poruszać.
Wtedy stwierdziłem, że w sumie nie musiałem robić tego, co właśnie robiłem.
No ale tam... Przynajmniej była zabawa.
Odkładaliśmy już wspólnie z dwóch poziomów.
Dziękuję!