Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Radzim    {{found}} 45x {{not_found}} 4x {{log_note}} 11x  

2717567 2018-04-02 11:53 Bar i Lepsza Połówka (user activity6425) - Znaleziona

Do trzech razy sztuka! Udając, że wybieramy się do Śnieżycowego Jaru, jako  że śnieżyce wiosenne właśnie w rozkwicie, podreptaliśmy ze Starczanowa prosto nad Wartę. Nawet jacyś życzliwi turyści za nami wołali, że trzeba skręcić w prawo, a my niewzruszenie podążyliśmy prosto. ;-)

Miejsce z naszych koszmarów, mimo że takie piękne, tym razem okazało się nad wyraz łaskawe. Nawet kalosze dźwigane w plecaku były zbędne. Po prostu doszliśmy od drogi, wzdłuż strumyka wpadającego do Warty do miejsca, w którym przez strumyk przerzucona była kiedyś kładka z palików, a teraz pozostało po niej kilka z nich, umożliwiających przejście (to miejsce jest oznaczone wbitym pionowo grubym kijem, na którym się można oprzeć przechodząc przez kładkę), ale nawet i bez tego strumyk jest tak wąski, że pewnie dałoby się go przeskoczyć. Oczywiście, teren wokół jest trochę podmokły, ale bez oczek wodnych, a dalej poruszaliśmy się już ścieżką wzdłuż Warty, wznoszącą się znad bagnistego terenu, następnie już zgodnie z kordami lewą stroną wyspy. Bezlistne drzewa umożliwiły prawidłowe tym razem namierzanie, a brak pokrzyw sprawił, że z dziecinną wprost łatwością odszukaliśmy "obiekt keszerski" i podjęliśmy skrzyneczkę. Aż nam się wierzyć nie chciało, że kesz, który nam spędzał sen z powiek, tym razem poddał się bardzo łatwo. Skrzynka w dobrym stanie, logbook lekko wilgotny, ale w silnym wietrze szybko przesechł, a ten archiwalny włożyliśmy w osobny woreczek, bo włożony z koralikami i zabawkami do reklamówki, coraz bardziej tracił  kształt logbooka. Dobrze, że ktoś pomyślał, by zawartość skrzyneczki powkładać do reklamówek, bo samo pudełko nie jest szczelne, a miejsce ukrycia mokre w czasie deszczu.

Nie zwiedzaliśmy już wyspy ani wzgórza po grodzisku, bo zrobiliśmy to już po dwakroć przy poprzednich pobytach.

Zauważyliśmy liczne i świeże ślady działalności bobrów, czego wcześniej nie było.

Dziękujemy za to, że trzykrotnie mieliśmy okazję zmierzyć się z wyjątkowo tutaj piękną, ale surową dla ludzi przyrodą i po trzykroć zaznać przygody. :-)