Wpisy do logu Dziecko Rozmaryny 90x 1x 11x 2x Galeria
2018-03-29 20:05 Meksha (4220) - Znaleziona
Pomknęliśmy ze slawekragnar na to straszne dziecię, bo kesz iście legendarny.
I chyba niefortunnie, że w bezchmurną księżycową noc (za jasno) i nie w pojedynkę (byłoby upiorniej).
Przygotowana byłam na czołganie, rycie pazurami w gruncie, upiorne efekty i strach. Tia... A tymczasem, najlepiej się bawiłam na I etapieByć może uodporniłam się na horrory, co mnie martwi :D
Upiory trochę jednak dały o sobie znać, bo jedna latarka mi padła a druga świeciła tak, że bez pomocy światłości Sławka nie odnalazłabym jednego z etapów. Po drodze zgubiłam rękawiczkę a to nie byle jaka rękawiczka, bo choć robocza, to lekki sentyment do niej mam, bo trochę historii ze mną przeżyła. No i mi się humor trochę zepsuł. Potem znaleźliśmy finał, który nie był finałem, wróciliśmy do auta i z powrotem na finał (nie chcę spojlerować, więc szczegóły przemilczę, choć było grubo) i po kontakcie z dobrym duchem, zaczęliśmy znów szukać kesza, tym razem właściwegoLatarki ledwo świeciły i to jakiś cud, że znaleźliśmyPotem świecąc oczami szukaliśmy jeszcze rękawiczki, ale jak można się domyślić, bez skutku. W międzyczasie trafiliśmy na pobliską Górę Kapliczną i przeszliśmy obok drogi krzyżowej - w nocy robi monumentalne wrażenie.
Do domu z kesza przywieźliśmy 7 kleszczy.
Ale... to jeszcze nie koniec przygody z Dzieckiem Rozmaryny.
Dzień następny, koło południa. Ląduję raz jeszcze na miejscu, razem z psami. Idziemy tropić rękawiczkęObiecałam znalazcy kiełbaskęLas robi zupełnie nieupiorne wrażenie, bo świeci słońce. W dzień wszystko wygląda inaczej, chodzimy tam i z powrotem, szukamy. Wchodzę w krzaczory i wtem jak się nie zerwie bażant czy inna kuropatwa! Fruuuuu!!! Straciłam dech i serce wskoczyło mi do gardła, prawie zawału dostałam. Czyli jednak PRZESTRASZYŁAM SIĘ na Dziecku Rozmaryny! Dopełniło sięSzukamy, ale bez skutku. Dobra, to nie ma sensu, wracamy. I właśnie wtedy ją znajduję i to w takim miejscu, że na pewno jakieś duchy ją przeniosły, bo ja tam nie byłam wcześniejNależy mi się kiełbaska ;)
Kurtyna ;)
Dziękuję za skrzyneczkę i mimo wszystko dobrą zabawę, choć niekoniecznie w klimacie, jaki przewidzieli autorzy ;)