Dawno mnie tu nie było... Czas to nadrobić! Także piersza skrzynka rozpoczynająca dzisiejszą przygodę z: wikimociek to właśnie ta! [:)] Ale zacznijmy od początku...
Wstałam o 8:50, uszykowałam się, zjadłam śniadanie itp. No wiecie typowy poranek z dodatkiem lenistwa pobudkowego! [:P]
Po śniadaniu spakowałam się na podróż w poszukiwaniu "KESZ'Y". Wziełam: scyzoryk, kompac, LogBook'i czy też fanty na wymianę (bądź po prostu do włożenia). Typowe rzeczy potrzebne na odkrywanie skrytek. I w drogę (która liczyła ponad 60km [:-o])!
Podczas drogi czytalam o skrzynkach: ich opisy, wskazówki, wpisy innych oraz zdjęcia!
Dzisiaj pogoda dopisywała (słońce, 12°C i zero chmur), więc jak tu nie wsiąść na rower. Tak na jeden rower na dwie osoby... [:P] Ale zabawa w drodze była, bo albo Wiktoria spadła, albo wjechałam w coś! Dodatkowo przeszkadzaly nam kurtki, które zdjełyśmy w trasie, bo czułyśmy się jak pieczone kurczaki!
A wracając do tematu skrzynki, to zostala znaleziona w szybkim czasie, ponieważ nie byla ukryta i leżała luzem... [:(] Teraz jest już schowałam ją... zresztą zobaczycie! Poprostu to zakamuflowałam. Wymieniłam LogBook niestety miałam tylko od Geocaching'u, ponieważ w starym zalegla się glizda (wywaliłam ją) i był mokry... [:,-(] Dożuciłam kilka fantów, bo na rozmiar skrzynki była pusta!
T F T C! [:-*]
Afbeeldingen in deze log:Obalone drzewo: W roli głównej nogi moje i wikimociek na tle kłody!