W ramach wspólnej wyprawy z cozą po spotkaniu z ekipą z Sochaczewa.<br />
Z niemałym trudem wydłubaliśmy słoik z gleby, ale dosłownie rozpadł się w rękach. Zrobiliśmy natychmiastową reaktywację w nowym pudełku.<br />
Po ciemku i przy takim mrozie miejsce robi jeszcze większe wrażenie.<br />
Wielkie dzięki za kesz