Znaleziona razem z MKtosiem.
Byliśmy tu kilka tygodni temu, ale wtedy odbiliśmy się od zwalonych drzew.
Teraz, uzbrojeni w wiedzę od poprzednich znalazców zaatakowaliśmy po raz drugi...
Po ostatnich opadach śniegu teraz to taka mocna 3, a w sezonie wegetacyjnym to pewnie i 4. I jak ślisko, to i niebezpieczne, bo można zaliczyć kąpiel w lodowatej rzece.
Ponieważ wiedzieliśmy z ostatnich wpisów, że pojemnik jest delikatnie rzekłszy nieszczelny i że logbook to mokra papka (a w zasadzie to bryłka lodu), to na miejsce pojechaliśmy z nowym pojemnikiem. Stary pojemnik zabrany, nowy umieszczony na miejscu. W środku logbook i ołówek.
Nowy pojemnik umieszczony na kordach, przymaskowany korą. Pomarańczowa nakrętka powinna nieco ułatwić szukanie :)
Andrzej_PolaMB, dzięki za skrzynkę :)