bardzo przyjemna skrzynka, zwłaszcza w okolicach godziny 22
rowniez musielismy zaliczyc przedzieranie sie przez strumyk, akurat natrafilismy na zwalone drzewo, po ktoryms jakos sie przetoczylismy (w lato te same strumyki chcialy mi wessać buta :P). szukamy pod koordami, tyle sniegu napadalo, ze nigdzie ani sladu po poprzednikach. nagle szczeka w dol i pytanie co dalej