Log entries Sztolnia w Leszczynie
29x
0x
2x
2018-02-07 23:04
freney
(
10153)
- Found it
Wysiadając z keszowozu uzbroiłem się w co tylko się da, i wodery miałem na nogach i zapasowe światło w razie co, dwa komplety zapasowych baterii do giepsa, tak na wszelki wypadek, niewiele brakowało, a bym wziął drugą parę rękawic, niestety nie mogłem jej znaleźć w całym tym keszersko-sztolniowym ekwipunku. Bajzel w keszowozie dokuczał, ale zaryzykowałem wyjście na kesza tylko z jedną parą rękawić i bez zapasowej czapki, Termos też został w keszowozie, nie wspominając o racjach szturmowego prowiantu. Zapomniałem też o telefonie do przyjaciela, który jaki byśmy się po godzinie nie odezwali, miał spieszyć na pomoc z akcja ratunkową.
Trudno , raz się żyje. Nie do końca przygotowany, odważyłem się jednak podjąć ryzyko. A na miejscu zanim zdążyłem włączyć czołówkę, zanim zdążyłem wykonać telefon do przyjaciela, zanim zdążyłem przeczytać opis w giepsie.... , nie będę się dalej rozpisywał, ale tak to jest, gdy się wcześniej nie czyta opisu i logów
Ach co to był za kesz
Bardzo miło go wspominam, szkoda tylko, że nie mieliśmy okazji zwiedzić skansenu.
Z yabayem.
Dzięki za kolejną ekstremalną skrzynkę