Wpisy do logu Bez odwrotu 8x 0x 11x 12x Galeria
2018-01-27 12:57 piol (222) - Znaleziona
Znaleziona, a było to tak.
Pierwsze wzmianki o tym miejscu znalazłem około 10 lat temu na którymś z forów eksploracyjnych jakie wtedy namiętnie czytałem
i podziwiałem przygody opisywane tam przez użytkowników. Relacje eksploratorów były niczym filmy z Indiana Jonesem, np.
jazda wagonikami starej podziemnej kolejki porzuconej po zakończeniu eksploatacji. Takie opowieści rozpalały
moją wyobraźnię i chęć przeżycia na własnej skórze podobnych przygód. Wtedy to też trafiłem na stronę OC.PL, zarejestrowałem
się, ale też szybko o niej zapomniałem gdyż wtedy w mojej okolicy keszy było zaledwie kilka. Minęło parę lat, w międzyczasie
poznałem Pawła (który to swój enigmatyczny nick "1bobik1" wymyślił leżąc ze mną na piasku w Hadesie - OP81TE) któremu również
odpowiadają podziemne klimaty. Szukając w necie ciekawych miejsc do wspólnych wyjazdów, trafiłem na "Bez Odwrotu" i oc.pl.
Przypomniałem sobie, że kiedyś założyłem tu konto, które o dziwo wciąż było aktywne, a ten kesz znajduje się w miejscu o
którym tyle kiedyś czytałem i rozmyślałem. Tak trafiliśmy na Ekstremalny Bytom i okolice. Pewnego dnia wybraliśmy się do
wytypowanego na pierwszy ogień Hadesa, było super. Po wyjściu, godzina jeszcze młoda więc skoro już tu jesteśmy to jedziemy
zobaczyć czy zdobędziemy też TEGO kesza. Sprzęt oczywiście mieliśmy ze sobą, jedną uprząż, kilka karabinków, małpę i 20m liny.
Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała nasze zapędy, sprzęt i umiejętności, miejsce wyglądało zupełnie inaczej niż na zdjęciach
sprzed kilku lat. Spojrzałem w dół i nogi się lekko pode mną ugięły, pomyślałem, że to jest niewykonalne. Myśl jednak
gdzieś pod czaszką zakiełkowała. Zaczęliśmy kompletować sprzęt wspinaczkowy i zdobywać pozostałe kesze ze ścieżki.
W międzyczasie poznaliśmy Sebastiana na jednym ze spotkań przez niego zorganizowanych (OP8J3P) Sebastian przybliżył nam
nieco sprawę lin i kesza ale wciąż byliśmy daleko od podjęcia go.
Mijały miesiące, sprzęt już kompletny i przetestowany na drzewach i wiaduktach czekał na odpowiedni moment.
Moment ten nadszedł gdy Paweł nawiązał kontakt z grupą profesjonalnych eksploratorów do których dołączyliśmy i wspólnie zwiedziliśmy
obiekt zdobywając kesza.
Jeden kesz, dziesiątki nowych znajomości z perspektywami wspólnych spotkań, zabawy i eksploracji, mnóstwo wspaniałych miejsc
odwiedzonych dzięki całej ścieżce i spełnione marzenia sprzed lat.
WIELKIE PODZIĘKOWANIA dla LadyMoon oraz Sebastiana i Dega za przetarcie szlaków.
Przykro tylko, że to już prawie koniec ścieżki, został ostatni najtrudniejszy "Powrót do przeszłości" ;)