Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kazad - Meksh    {{found}} 14x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

2681421 2018-01-28 20:34 Meksha (user activity3164) - Znaleziona

STF

Niedziela. Postanowione. Dziś zero keszowania, choć Sławek namawia. Nie, dziś remont robię. A więc skoro dzień bez keszowania to ładuję wszystkie keszerskie ciuszki do pralki, nawet rękawiczki robocze, chwytam pędzel i maluje ściany i odgruzowuję łazienkę. O 20:00 siadam po robocie wymęczona na kanapie i wchodzę na OC. Ale jak? Nowy kesz? Z dedykacją? I to rzut beretem od kanapy? I że schron? I to prawie na moim pierwszym keszu? Mamma mia! Wszystko mokre! Co zrobić, ubieram się odświętnie, w końcu niedziela jest;)A tam brudno na wejściu, nie posprzątali na me przybycie;)Pakuję się do keszowozu i w drogę! Sama. Po nocy... W dłoni ściskam broń masowego rażenia, bo nigdy nie wiadomo... Podjeżdżam na stację i parkuję... jak się potem okazuje, pawie na wejściu. Ale gdzieś na stacji słychać bawiącą się młodzież, więc przemykam jak ninja bez światła. No i oczywiście poszłam tam, gdzie nie trzeba, przez krzaczory, czepiające się nogawek witki jeżyn, przez pole, do rowu, w błoto zaczęło mnie wciągać a schronu niet:DWracam zatem na start i drugie podejście... No przecież zaparkowałam w schronie;)Wbijam się do środka przez górę śmieci, jakiś pies obwieszcza światu, że to jego teren, więc mocniej ściskam w ręku oręż na potwory i hop, jestem w korytarzu. O, jest i coś na kształt WC, są nawet koedukacyjne, ale daty nie znalazłam. Może dlatego, że... Panie Niementariusz!!!! Ja się boję Szeloby. A tam była cała armia fuj... tłustych Szelob!!! Obsiadły cały sufit, gotowe rzucić się na mnie i mnie zjeść! Zatem ułamek  sekundy i byłam znów w korytarzu, idąc dalej, bo może to nie było wc?;)Było! Powrót... Jak tam wejść, żeby potworzyce nie skoczyły mi na glowe? Wrrrrr... jestem dzielna i 1/10 sekundy i widzę kesza. Buahaha, czad! Zapominam nawet na chwilę o sufitowym niebezpieczeństwie. Mam skrzynkę! Gruba, znaczy gruby logbook:)A I skrzynka nie w kij dmuchał, dopasowana do bezpośredniego sąsiedztwa. Ubawiłam się zacnie, trochę mniej, odkładając ją obok tłustego konduktora;)Teraz hop po śmieciach w górę i pies się drze ale na szczęście za płotem, Szeloby zostały w dole :) 

Dziękuję za dedykację, nie wypadało nie popędzić po takiego kesza;)Co się strachu najadłam to już moje :D