Wpisy do logu Pszczółka Maja 64x 0x 4x 4x Galeria
2018-01-23 16:13 Szpaczka (483) - Znaleziona
Chyba od początku było wiadomo, że to multi będzie dosyć wyjątkowe. Intrygowało nas na tyle, że wybraliśmy się razem z MSB_20 specjalnie tam, rowerami, w wakacje. Zapowiadało się tak niewinnie...
Pierwszy etap - Ojej, jakie fajne! Jakie urocze! Idziemy dalej!
Drugi etap - chaszcze, kolce, błoto, woda, trzcina, komary, chaszcze... A gdzie kesz? Już mieliśmy się poddawać, a tu MSB_20 zaczyna się śmiać. Wypatrzone w ostatnim możliwym miejscu... Ale jak to podjąć? Mieliśmy tu trochę problemów, bo jeden z elementów nieco przyrósł. MSB_20 jakoś ten problem rozwiązał, trochę kombinowania i wreszcie wspólnymi siłami udało się.
Trzeci etap - Wykorzystaliśmy podpowiedź do 1 etapu... To chyba jakiś cud, że nie złapaliśmy gumy w rowerach targanych przez chaszcze. Zrobiło się ciemno, a GPS kierował nas cały czas w inne miejsce, odpuściliśmy postanawiając, że wrócimy tutaj zimą.
<długie miesiące pomiędzy> co parę dni:
-Pójdzieeeemy na Pszczółkę Maję..? Teraz! Proooszę!
-Widzisz to błoto / jak chaszcze ciągle rosną / wichurę / ulewę? Jeszcze nie ma zimy...
-
...aż wreszcie przyszedł styczeń. Może bez mrozu, ale pomiędzy egzaminami. Idealnie.
Tym razem bez rowerów i przy suchych chaszczach, z laptopem zamiast mapy. I poszło dość sprawnie, tylko... Trzeci etap niestety przypomina upadły ośrodek turystyczny. Widać zamysł, ale natura zrobiła swoje. Szkoda...
A finał zrobił na nas ogromne wrażenie. Czy to przypadkiem nie jest największy kesz w ogóle? Niestety pusto w nim i właściwie nie wiemy, czy ktoś nie zabrał stamtąd czegoś istotnego (logbook był) i czy nie brak nam czegoś jeszcze dla braci...
Długo jeszcze będziemy Pszczółkę Maję wspominać Dziękujemy!